Druga odsłona akcji profilaktycznej skierowana do mężczyzn, którzy chcą zapobiec rakowi jądra i rakowi prostaty, okazała się bardzo dobrym pomysłem. Zgromadziła wielu panów w różnym wieku, którzy chcieli wiedzieć m.in. czy symptomy, które ich stresują to coś poważnego i czy wymagają leczenia.
- Panowie zgłosili się bardzo licznie, co nas, lekarzy, niezwykle cieszy. Świetnie jest widzieć pacjenta, gdy sprawdza czy jest zdrowy, ewentualnie w momencie, gdy choroba jest do opanowania, a nie, kiedy walczymy już o jego życie - mówi lek. urolog Alicja Knop z Oddziału Urologii w Szpitalu Specjalistycznym w Mielcu.
- Panowie chcą wiedzieć jakie i kiedy wykonywać badania, w jaki sposób obserwować stan własnego zdrowia, co powinno niepokoić. Chętnie poznawali wyniki badania USG - podsumowuje lekarka.
Z tak dużej popularności akcji cieszy się dyrekcja mieleckiego Szpitala.
- W danym środowisku zawsze są określone potrzeby, luki, które warto zapełnić, także w zakresie profilaktyki. Gdy tylko okazało się, że lista chętnych na pierwszy termin tej akcji profilaktycznej zapełniła się momentalnie, szybko zdecydowaliśmy o drugim terminie. Staramy się robić to, czego oczekują od nas pacjenci, co jest im potrzebne - deklaruje Paweł Pazdan, dyrektor Szpitala Specjalistycznego w Mielcu. - Zresztą od razu mogę zdradzić, że z powodu wielkiego zainteresowania np. Dniem Otwartym Oddziałów Położniczego i Noworodkowego, zdecydowaliśmy, że go powtórzymy, ale o tym więcej już niebawem.
Sami panowie uczestniczący w spotkaniach profilaktycznych wyjaśniają, że wciąż dostęp do tego typu oferty jest bardzo mały. - Lekarz rodzinny w zasadzie zajmuje się tematem, z którym do niego chodzę, czyli np. grypą. Do lekarzy urologów kolejki są długie i to ludzi z poważnymi, realnymi dolegliwościami, na profilaktykę szkoda nawet zabierać im czasu. W szkole nie ma lekcji profilaktyki, samobadania, obserwacji. Tak naprawdę pozostają tylko takie akcje - mówi pan Marcin.