W ostatnich latach liczba bezdomnych wzrasta. W zeszłym roku było badanie, na terenie miasta Mielca było ponad 50 osób bezdomnych. My prowadzimy schronisko dla 20 osób płci męskiej oraz 8 osób płci żeńskiej, do tego prowadzimy noclegownię na 12 miejsc i ogrzewalnię na miejsc 4. w razie gdyby tych miejsc było mało w okresie zimowym, mamy oczywiście „dostawki” to są oczywiście 2-3 łóżka w schroniskach, w noclegowni mamy materace dodatkowe, również w ogrzewalni w razie gdyby komuś po prostu zaszła taka potrzeba pomocy to nikomu tej pomocy nie odmówimy. W tym momencie na schronisku mamy 19 mężczyzn na 20 miejsc, natomiast schronisko dla kobiet jest puste. Z mojej obserwacji wynika, że kobiety sobie łatwiej radzą. Gdzieś na ulicy są w stanie się zaczepić, gdzieś na jakieś mieszkanie, nawet na melinach jest im łatwiej po prostu się utrzymać niż mężczyznom, którzy po prostu bez środków finansowych no niestety są wyganiani od kolegów na ulicę, no i często trafiają do nas do noclegowni czy są przywożeni przez służby do ogrzewalni. - mówi Angelika Cybulko.
Corocznie, 1 listopada schronisko organizuje tzw. kwesty, gdzie we współpracy z lokalnymi harcerzami prowadzone są akcje zbiórkowe. Podczas tych akcji promowana jest również idea oddania 1,5% podatku na rzecz placówki. Ośrodek korzysta również z umowy z Bankiem Żywności oraz otrzymuje produkty żywnościowe od lokalnych marketów, dzięki temu nie boryka się z problemem niedoboru żywności. Natomiast placówka zmaga się z szeregiem problemów infrastrukturalnych, gdzie konieczne są remonty podłóg i dachu, a także okresowa wymiana poduszek, pościeli oraz łóżek. Dodatkowym obciążeniem są rosnące koszty mediów i wynagrodzeń dla pracowników. Nawet uzyskane wsparcie finansowe od strony Miasta w tej sytuacji nie jest wystarczające.
W tym momencie jest spory zapas tak, bo dostajemy jeszcze żywność ze sklepów, z Biedronki. W tym momencie podjęliśmy współpracę Leclerc, otrzymujemy żywność z KFC, więc jakby tej żywności nam aż tak bardzo nie brakuje. Najbardziej nam brakuje właśnie na opłaty za media, bo no jakby kwoty, które płacimy za prąd czy gaz, to są kwoty rzędu kilkudziesięciu tysięcy rocznie, no a my tych środków po prostu nie mamy. Natomiast teraz jesteśmy, stoimy pod ścianą, ponieważ musimy wymienić podłogi, musimy kupić takie szafy z poliuretanu, bądź jakieś metalowe coś, co nie jest drewniane, więc to też będą duże koszty. Będziemy się starać oczywiście o dotację od ministra. Natomiast no nie jest tak prosto, ponieważ jakby w latach poprzednich nie było problemu dostać środków na remonty. W tym momencie minister na te remonty już tak chętnie nie daje, przynajmniej nie na duże remonty, a wymiana podłóg w 4 pokojach no będzie dosyć dużym remontem i przede wszystkim koszt tego nie będzie niski, więc to też jest nam bardzo potrzebne. Potrzebujemy poduszek, bo poduszek również nie mamy, o ile kołdrami dysponujemy, tak poduszek nam brakuje przy czy muszą to być poduszki, które można wyprać, nie mogą to być poduszki z pierza. - dodaje Angelika Cybulko.
Schronisko oprócz noclegowni wyposażone jest w ogrzewalnię i jadalnię z aneksem kuchennym. Do placówki trafiają najczęściej osoby z problemem alkoholowym, jednak w ostatnim czasie odnotowano wzrost liczby młodych osób uzależnionych od środków psychotropowych jak też innych narkotyków, często zmagających się z problemami rodzinnymi.
Przede wszystkim to jest nałóg, nałóg alkoholowy, ale nałogi alkoholowe dopadają wszystkich ludzi i dobrze sytuowanych i mądrych i wykształconych. No może im było łatwiej wpaść w ten nałóg, bo po tych takich różnych reorganizacjach gospodarczych w latach 80 – tych, no to wszystko Panowie potracili pracę, mieli rodziny na utrzymaniu, wiadomo, że i zadłużenia alimentacyjne się pojawiły i Panowie poszli w Polskę i zaczęli pić, się szwendać, no i tak stracili rodzinę, pracę, no pewnego rodzaju nawet człowieczeństwo, które tutaj staramy się jakoś w nich odbudować, pomóc im stanąć na nogi. No czasami upadają po raz kolejny, ale to po to jesteśmy, żeby im pomagać dźwigać do góry, do góry, do góry, jakoś im, przetrwać ten trudny okres, bo potem przychodzi starość, przychodzi emerytura, przychodzą choroby i oni już sami nie dają rady żyć w takiej fantazji kozackiej, jak mieli kiedyś. Natomiast muszę powiedzieć, że ogromnie zwiększyła się liczba osób bezdomnych wśród młodych ludzi, którzy np. nie kontynuowali nauki, którzy w nieodpowiednich towarzystwach przebywali, którzy też mają różne uzależnienia szczególnie od środków psychotropowych takich jakichś dopalaczy czy narkotyków. - zaznacza Alicja Krogulec.
Placówka nieustannie kontynuuje swoją misję, dążąc do niesienia pomocy każdemu potrzebującemu, oferując nie tylko wyżywienie czy nocleg, ale także kompleksową opiekę i wsparcie, co jest możliwe dzięki ścisłej współpracy z Miejskim Ośrodkiem Pomocy Społecznej w Mielcu.