Historia odrzutowej Irydy sięga lat 70-tych, gdy rozpoczęły się pierwsze prace nad samolotem, który miał zastąpić również produkowane w Mielcu szkolno-treningowe Iskry. W 1985 roku oblatany został prototyp. Pierwsze egzemplarze Irydy trafiły do wojska 1995 roku, jeszcze w 1996 roku uruchomiony został projekt modyfikacji Irydy do nowych, jak na tamte lata, standardów.
Niestety, stosunki PZL Mielec z Ministerstwem Obrony Narodowej były fatalne. Pod koniec lat 90-tych politycy zdecydowali o zamknięciu programu Iryda i wycofaniu rządowego wsparcia finansowego. Wojsko, które przez pewien czas użytkowało osiem egzemplarzy Irydy, wycofało swoje samoloty ze służby. Mimo starań PZL Mielec ostatecznie program Iryda upadł, co oznaczało też problemy dla zakładów w Mielcu.
W sumie powstało 19 Iryd, nie wszystkie były jednak zostały całkowicie ukończone. Samoloty zaczęły trafiać do muzeów i na pomniki. Jedna z maszyn została przekazana do Instytutu Technicznego Wojsk Lotniczych w Warszawie. Dzisiaj ten egzemplarz znajduje się znów w Mielcu, a jego właścicielem jest Fundacja Biało-Czerwona Skrzydła, która specjalizuje się w odbudowie samolotów, a szczególnie bogate doświadczenie ma w przywracaniu do lotu Iskier.
Iryda, którą zdobyła Fundacja, zbudowana została w 1995 roku, w 2002 przeszła modyfikację. Instytut Techniczny Wojsk Lotniczych obsługiwał ją przez kilka lat, samolot utrzymywany był w stanie pozwalającym nawet na jego lot. Dzisiaj jest to jedyny egzemplarz teoretycznie zdolny do lotu. Nie może wzbić się w powietrze ze względu na brak zezwoleń i certyfikatów. Potrzebny jest jego kompleksowy serwis, odbudowa po latach, w których stał praktycznie porzucony i mogło grozić mu nawet złomowanie.
Fundacja Biało-Czerwone Skrzydła chce ostatnią Irydę przystosować do lotu. Prace zostały rozpoczęte, ale wymagają sporego nakładu czasu i przede wszystkim pieniędzy.
Spółka Euro-Eko z Mielca jako pierwsza zaangażowała się w ten projekt w roli sponsora.
- To ostatni samolot, który może wzbić się w powietrze. Pozostałe zostały zezłomowane bądź stoją na pomnikach czy w muzeach. Jeżeli jest szansa, by wzbił się w powietrze, to trzeba tę szansę wykorzystać – powiedział Radosław Swół, prezes spółki Euro-Eko.
- Nasze miasto jest znane z lotnictwa i sportu. Jako spółka chcemy być w obu tych dziedzinach obecni. To kolejna nasz odsłona pozabiznesowej działalności, bardzo mocna odsłona. Młodsze pokolenie nie miało okazji, by słyszeć i widzieć ten samolot na polskim niebie. Pamiętam czasy, gdy uczniowie siedząc w szkole na słuch rozpoznawali co to za samolot leci nad miastem. Chcemy, by te doświadczenia nie zostały zatracone. Chcemy nowemu pokoleniu przekazać nadal lotniczy Mielec. Ciszę się, że jako pierwsza z mieleckich firm dołączamy do tego projektu, to jest dla nas powód do dumy – podkreślił.
- Projekt Iryda współtworzyło 80 firm zaangażowanych w powstanie tego samolotu. Mamy nadzieję, że ta liczba firm powtórzy się przy odbudowie tego samolotu. Iryda to symbol Mielca. Ten symbol motywuje, pokazuje, że Mielec było stać na wytwarzanie własnych produktów, na bycie innowacyjnym – skomentował Jakub Cena, dyrektor handlowy Euro-Eko.
- Spółka Euro-Eko wyrosła na majątku WSK PZL Mielec, które tworzyło taki wspaniały projekt, jakim była Iryda. Chciałbym zachęcić osoby, które tworzyły ten samolot, by powróciły na lotnisko i w przyjaznym hangarze Fundacji Biało-Czerwone Skrzydła zaangażowały się w odbudowę tego samolotu – dodał Jakub Cena, który prywatnie również jest związany z mieleckim środowiskiem lotniczym.
- Samolot jest bardzo perspektywiczny, silniki pracują, instalacja hydrauliczna jest sprawdzona. Podczas Podkarpackich Pokazów Lotniczych ten samolot kołował o własnych siłach, wykołował i wrócił na miejsce. Ten samolot jest kompletny – relacjonuje Piotr Maciejewski, prezes Fundacji Biało-Czerwone Skrzydła.
- Dokumentacja tego samolotu jest w Urzędzie Lotnictwa Cywilnego. Jeżeli prezes ULC obejmie nadzorem odbudowę, to pójdzie nam niewiele dłużej niż przy odbudowie Iskry – dodaje. Wskazuje, że potrzebne będzie jednak rozebranie samolotu na części i zrealizowanie wielu prób obciążeniowych.
- Liczymy na to, że osoby zaangażowane w ten projekt w zakładach, w czasach jego świetności zgłoszą się do nas i wesprą nas swoją nieocenioną wiedzą. Na takich osobach musimy bazować, by ten samolot był w stu procentach sprawny – informuje Piotr Maciejewski.
Prezes Fundacji Biało-Czerwone Skrzydła docenia dołączenie przedstawicieli spółki Euro-Eko do projektu odbudowy Irydy.
- Obaj panowie są bardzo zaangażowani w lotnictwo mieleckie i nie tylko. Mam nadzieję, że taka rekomendacja pasjonatów przyczyni się do tego, że kolejne firmy będą chciały się włączyć w ten projekt. Warto, bo to jest wizytówka Mielca. Widzieć swój samolot na pokazach w Mielcu, Polsce i Europie, to najlepsza wizytówka, jaką można sobie wyobrazić. Zapotrzebowanie na tego typu smaczki na pokazach jest bardzo duże – mówi Piotr Maciejewski.
- Mam nadzieję, że przy współpracy biznesu i wsparciu ludzi z odpowiednią wiedzą ten samolot w końcu będzie w stanie wrócić do swojego naturalnego środowiska, jakim jest niebo – podsumowuje prezes Fundacji.
Spółka Euro-Eko obecna jest w mieleckiej strefie ekonomicznej ponad 20 lat. Powstała na bazie majątku dawnego WSK PZL Mielec. Jest czołowym w kraju producentem paliwa alternatywnego RDF.
Relacja wideo: https://youtu.be/6du4YhNGR4E