Na parkingu przy ul. Legionów w Mielcu funkcjonariusze policji, straży pożarnej, pogotowia ratunkowego i urzędu celno-skarbowego mieli za zadanie uświadamiać, jak ważne jest bezpieczeństwo na drodze. Najmłodsi mogli zobaczyć od środka wóz strażacki, karetkę pogotowia i radiowóz. Funkcjonariusze policji pokazali zainteresowanym, jak poprawnie wykonać RKO, przy użyciu defibrylatora.
Największym zainteresowaniem cieszył się symulator dachowania, o którym opowie oddział żandarmerii wojskowej w Krakowie: „Urządzenie to ma za zadanie, jak sama nazwa wskazuje, symulację dachowania w warunkach bezpiecznych, jakkolwiek by to nie zabrzmiało, przede wszystkim, by uświadomić kierowcom jak zachowuje się nasze ciało, podczas dachowania szczególnie w momencie, gdy jesteśmy do góry nogami. Jak działają pasy, jak działają nasze zmysły, przede wszystkim można sprawdzić czy zdołamy się uwolnić samemu. W warunkach bezpiecznych pomagamy opuścić pojazd, by ktoś nie spadł, nie doznał jakiegoś urazu”.
„Lepiej tego nie przeżywać, także nie polecam nikomu dachować” – mówi uczestnik wydarzenia.
Dodatkową atrakcję przygotował Ośrodek Szkolenia Kierowców Wiraż. Każdy kierowca mógł sprawdzić się w teście Stewarta. By zaliczyć test należało pokonać slalom tak, by piłeczka nie spadła z talerza przymocowanego na masce samochodu.
Na drodze najważniejsze jest bezpieczeństwo. Zapytaliśmy instruktora nauki jazdy na co szczególnie uczula swoich kursantów: „Szczególną uwagę to zwracam na to, żeby po prostu potrafili ocenić sytuację na drodze taką, jaka jest w rzeczywistości, w tym momencie, a nie taką jaka jest napisana w książce, bo to jest znaczna różnica. Tak naprawdę, jeśli ktoś potrafi ocenić prawidłowo sytuację na drodze, potrafi się również świetnie na niej zachować”.
W czasie prezentowanych przez służby pokazów, mielczanie z zainteresowaniem obserwowali tych, którzy codziennie dbają o nasze bezpieczeństwo.