Na jednej z głównych ulic Stalowej Woli w piątek 18 października doszło do niecodziennej sytuacji, kierujący karawanem wiózł zwłoki zmarłej kobiety, które wypadły na ulicę. Kierujący samochodem osobowym jadąc ulicą Staszica w pewnym momencie zauważył na swojej przedniej szybie prześcieradło, gdy to zsunęło się na ziemie, zobaczył leżące na ulicy ciało kobiety, początkowo myślał, że została potrącona przez wcześniej jadący samochód.
Rzeczywistość okazała się jednak inna, jak się okazało, ciało zgubili pracownicy zakładu usług pogrzebowych. Po kilkunastu godzinach Zakład Usług Pogrzebowych "Hades" w Nisku przeprosił za incydent i wyjaśnił okoliczności zdarzenia.
Z głębokim ubolewaniem informujemy, że w wyniku niespodziewanej awarii technicznej elektrozaczepu tylnej klapy w karawanie, podczas przewozu ciała osoby zmarłej doszło do niefortunnego zdarzenia, które nie odzwierciedla wysokich standardów naszej firmy, naszej głębokiej empatii wobec rodzin zmarłych, oraz szacunku, jaki zawsze okazujemy osobom zmarłym" - czytamy w oświadczeniu.
Firma powiadomiła o wszystkim rodzinę osoby zmarłej i pozostaje z nią w kontakcie, oferując swoje wsparcie. W oświadczeniu zapewniono także, że karawan prowadziła osoba z doświadczeniem, która nie miała wpływu na awarię. Podjęto kroki, które mają na celu zapobieganie podobnym incydentom w przyszłości. Firma przeprowadza kontrole techniczne pojazdów oraz dodatkowe szkolenia dla pracowników.