Po każdej wojnie ktoś musi posprzątać
Jaki taki porządek przecież sam się nie zrobi.
Ktoś musi zepchnąć gruzy na pobocza dróg
żeby przejechać mogły wozy pełne trupów [...]
Fotogeniczne to nie jest i wymaga lat.
Wszystkie kamery wyjechały już na inną wojnę.
Mosty trzeba z powrotem i dworce na nowo. [...]
Ktoś z miotłą w rękach wspomina jeszcze jak było.
Ktoś słucha przytakuje nie urwaną głową.
Ale już w ich pobliżu zaczną się kręcić tacy,
których to będzie nudzić. [...]
Ci co widzieli o co tutaj szło,
muszą ustąpić miejsca tym, co wiedzą mało.
I mniej niż mało.
I wreszcie tyle co nic. [...] - fragment wiersza "Koniec i początek" Wisławy Szymborskiej.
Słowami wiersza, który wpisuje się w uroczystość upamiętniającą Dzień Zwycięstwa, rozpoczęliśmy dzisiejszą uroczystość.
Z każdym rokiem ubywa wśród nas naocznych świadków tamtych wydarzeń, ale wspomnienia, dokumenty, filmy pozwalają nam przekazywać pamięć o okrucieństwie II Wojny Światowej.
Po każdej wojnie obiecywano sobie, że zostanie zbudowany lepszy, spokojny i bezpieczny świat. Historia pokazuje jednak, że tylko na jakiś czas udawało się utrzymywać pokój, ale później znów gdzieś na świecie ginęli ludzie. Aż do dzisiaj znaczna część globu uwikłana jest w jakąś formę konfliktu.
Mówi się, że historia jest nauczycielką życia, więc dzisiejsza uroczystość uczy nas na przykładzie wojny i ich skutków, że konflikty są dla ludzi pasmem cierpień, bólu i ran, powodują niedostatek i biedę.
Patrząc na dzisiejszy dzień i mając świadomość tego, co działo się kilkadziesiąt lat temu, szanujmy pokój i bezpieczeństwo. Doceńmy to, że nasi przodkowie walczyli na frontach, ginęli od kul, umierali w obozach i więzieniach, organizowali ruch oporu, aby ich dzieci, wnuki i prawnuki mogły spokojnie uczyć się, pracować i odpoczywać w wolnym świecie.
Życzmy sobie wszyscy nawzajem pokoju i tego, żeby czasy w których przyszło nam żyć, ale i również te, w których przyjdzie żyć kolejnym pokoleniom, były spokojne i wolne od grozy wojny.