Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama dotacje unijne dla firm
Reklama
Reklama

Jarmark Dominikański na Jamnej

Smakowite, lokalne jedzenie, wyroby rękodzielnicze wspólna zabawa i modlitwa – taki jest Jarmark Dominikański, który od sześciu lat odbywa się na Jamnej. Wydarzenie rozpoczęło się od Mszy Świętej w kościele pw. Matki Bożej Niezawodnej Nadziei, później w otoczeniu przyrody można było spędzić czas z rodziną i wspólnie świętować niedzielne popołudnie.

 - Idea zrodziła się przed laty, kiedy ojciec Jan Góra na 3 maja miał kazanie i mówił o współczesnym patriotyzmie. Mówił, że jest tyle narzekania, szemrania, że jako Polacy podobni jesteśmy do Żydów i postawił pytanie: "a czym my tu moglibyśmy się pochwalić jakby ktoś do nas przyjechał?". Jesteśmy gospodarzami tej ziemi, to ziemia zakliczyńska, powiat tarnowski i czym można się tu pochwalić? Tak narodziła się idea Jarmarku Dominikańskiego. Tu prezentują się ludzie z otwartymi głowami. Capax Dei – mówi Katechizm Kościoła Katolickiego, tak nazywa ludzi twórczych, którzy pomimo trudności nie narzekają i okazuje się, że z Bożym błogosławieństwem można coś zrobić z niczego - wyjaśnia o. Andrzej Chlewicki, rektor Sanktuarium Matki Bożej Niezawodnej Nadziei na Jamnej.

 - To jest idea, która wypływa z ze słów ojca Jana Góry, który założył to miejsce, bowiem on cały czas mówił, żeby propagować ideę małych Ojczyzn, czyli pokazywać to co mamy najpiękniejszego, najlepszego. Tu spotkaliśmy się wszyscy, aby wspólnie świętować. Są stoiska z folklorem, z lokalnymi specjałami, smakołykami z muzyką. Z tym co mamy tutaj najpiękniejsze na ziemi zakliczyńskiej, w regionie tarnowskim - podkreśla Dawid Chrobak, burmistrz miasta i gminy Zakliczyn. 

 - To już szósty jarmark i jak widać jest wielu gości. To miejsce po prostu łączy ludzi, przyciąga, to miejsce przyciąga nadzieją po bardzo trudnych kartach historii z czasów II wojny światowej teraz na nowo promienieje radością, wspólnotą. To miejsce, do którego ludzie chcą wracać, jest coś takiego co przyciąga i powoduje, że ludzie czują się tutaj dobrze - zaznacza o. Łukasz Detmer, przełożony Domu Zakonnego Matki Bożej Nieustającej Nadziei na Jamnej.

Jarmark Dominikański jak co roku cieszył się dużym zainteresowaniem. Przyjechali na niego mieszkańcy regionu tarnowskiego, Małopolski i innych części kraju. Każdy znalazł tu coś dla siebie. 

 - Jarmark Dominikański wiadomo, z czym się kojarzy, to są klimaty. Najpierw Msza Święta, a teraz można coś ciekawego nabyć. Jadłam już kromę ze smalcem, której sobie nie potrafię odmówić. Liczę na to, że w tym miejscu cholesterolu nie ma. Klimat jest rewelacyjny. Teraz kupiłam anioła. Chlebuś jest tu cudowny - mówi jedna z uczestniczek wydarzenia.

 - Jamna ma swój niesłychany, niepowtarzalny klimat, jest tutaj taki luz, taka przyjaźń, otwartość ludzi a dzisiaj dodatkowa atrakcja, bo były motory, stare samochody. Jest Jarmark Dominikański, są zabawy dla dzieci, a ja mam trójkę dzieci, więc z miłą chęcią skorzystam ze wszystkich atrakcji - dodaje kolejna uczestniczka jarmarku.

 - Jest wielu lokalnych wystawców, którzy mają swoje produkty, rękodzieła, jakieś swoje kuchenne, kulinarne twory, jest też wiele propozycji dla dzieci, rodzin na wspólne spędzenie tego niedzielnego popołudnia – gry zabawy. Jest też coś dla amatorów starych, zabytkowych aut, kilka takich maszyn można zobaczyć. Jest też wiele, wiele innych atrakcji - wyjaśnia o. Łukasz Detmer.

W ramach Jarmarku Dominikańskiego swoje stoiska ze smakowitościami przygotowały także koła gospodyń wiejskich z terenu gminy Zakliczyn. Ponadto podobnie jak w latach ubiegłych była tu smaczna grochówka i kawa z "wyższym wykształceniem". Nabyć można było też tu najnowszą książkę o. Andrzeja Chlewickiego.

 - Ja też jestem regionalny. Ja jestem na Jamnej od 2001 roku, czyli od lat jestem w tej ziemi, mam obywatelstwo miasta i gminy Zakliczyn, jestem honorowym obywatelem. Z tego powodu chcę zaprezentować swój intelektualny dorobek, bo nie tylko rękodzieła, ale też dzieła umysłu są tu wystawiane. To jest najnowsza książeczka "Zraniony przez Boga" bardzo intrygująca nawiązująca do biblijnego obrazu kiedy Jakub walczy z Panem Bogiem. I tam jest to sławne zdanie "Puść mnie" – mówi Pan Bóg, a ten odpowiada "Nie puszczę cię aż mnie nie pobłogosławisz". Z tym biblijnym przesłaniem, że jeśli z Bogiem walczyć, mocować się, to tylko o jego błogosławieństwo. Właśnie leci "Może zostało ci serce, może serce", a jak jeszcze człowiekowi serce zostało to nie ma nic co się kończy, może się wszystko zacząć od nowa - mówi o. Andrzej Chlewicki.

Jamna wiernych, turystów i tych, którzy chcą wypocząć na łonie natury zaprasza przez cały rok. 

 - Zapraszamy do Jamnej, do gminy Zakliczyn nie tylko, gdy odbywa się Jarmark Dominikański, ale w każdy dzień. W niedzielę jest tutaj zdecydowanie więcej osób, ale również w tygodniu przyjeżdżają tu grupy ludzi. Można z tego skorzystać, bo jest tu pełne zaplecze gastronomiczne i wspaniała przyroda, otoczenie gór, lasów, a to powoduje, że można tutaj odpocząć - zachęca Dawid Chrobak, burmistrz miasta i gminy Zakliczyn.

To także miejsce przyjazne całym rodzinom. Atmosfera Jamnej sprawia, że ci, którzy przyjechali tu raz, chcą tu wracać. 


Podziel się
Oceń

Reklama

Dziękujemy za przeczytanie artykułu do końca. Bądź na bieżąco! Polub naszą stronę na FACEBOOKU!

Reklama
Wernisaż wystawa „Rembrandt Van Rijn – akwaforty” Wernisaż wystawa „Rembrandt Van Rijn – akwaforty” Wernisaż wystawa „Rembrandt Van Rijn – akwaforty” - 25 kwietnia, godz. 18, Galeria ESCEK. Organizator – Dom Kultury SCK.Mecenasem wystawy jest Gminny Ośrodek Kultury w Luzinie. * * *Nie trzeba być znawcą sztuki, żeby skojarzyć to nazwisko – Rembrandt. Ale o tym, że oprócz „Straży nocnej”, czy „Lekcji anatomii doktora Tulpa” i blisko 300 innych obrazów olejnych, ten wielki malarz holenderskiego „złotego wieku” był także rysownikiem i autorem grafik - wie niewielu. A zostawił po sobie tyle samo prac graficznych, co obrazów. Mielecka publiczność będzie miała okazję zapoznać się ze sporą kolekcją akwafort jego autorstwa. Prace, które zobaczymy na wystawie, nie zostały odbite w czasach Rembrandta, lecz 200 lat później, a zawdzięczamy je genialnemu rytownikowi francuskiemu, Armandowi Durandowi. To on podjął wyzwanie uratowania przed zniszczeniem grafik Mistrza, którym groziło zniszczenie z powodu kwasu, który zawierał papier, na którym tworzył Rembrandt. Rolą Armanda Duranda było zakonserwowanie istniejących płyt miedzianych oraz odtworzenie, na podstawie oryginalnych odbitek, tych płyt, które przepadły. Był rok 1864, a zlecenie pochodziło od rządu francuskiego, w którym pośredniczył dyrektor francuskiej Biblioteki Narodowej przy Luwrze. Każda płytkę odtwarzano przez naświetlanie odbitki „z epoki" lampą łukową. Odwzorowane na metalu wgłębienia zgadzały się z oryginalnymi co do jednej tysięcznej milimetra. Wszystko to daleko przed epoką komputerową! Do odtwarzania i odrestaurowania płyt używano materiałów najwyższej jakości, m.in. srebra, amalgamatu, stali, rtęci i miedzi. Do druku grafik użyto kolejnego nowoczesnego „wynalazku” – odpornego na działanie czasu papieru czerpanego. Metoda zastosowana przy odtwarzaniu płyt była tak precyzyjna, że po zakończeniu prac nad grafikami Rembrandta państwo francuskie zakazało jej używania w obawie przed wykorzystaniem jej do produkcji fałszywych pieniędzy. Dzięki niej jednak grafiki Rembrandta ocalono. Dla wielu wystawa ta będzie sporym zaskoczeniem. W odróżnieniu od sporych gabarytowo obrazów olejnych, grafiki Rembrandta są małe, niewiele większe niż etykieta na pudełku zapałek. Dlaczego? Teorie na ten temat są różne. Według niektórych oszczędzał na materiałach, bo przez całe życie miał kłopoty finansowe. Inni domyślali się, że traktował je jako szkice do przyszłych, już wielkoformatowych prac malarskich. Dlaczego jednak „rył” w miedzi, zamiast po prostu rysować bezpośrednio na papierze? Grafiki tworzył w latach 1628-1665. Główne tematy to portrety matki, studia postaci wieśniaków, przedstawicieli różnych warstw społecznych (również żebraków), sceny z Nowego Testamentu, holenderskie pejzaże, sceny rodzajowe oraz portrety. Wystawa będzie prezentowana w Galerii ESCEK do 8 czerwca. Data rozpoczęcia wydarzenia: 25.04.2025 18:00
Reklama
Reklama
zachmurzenie umiarkowane

Temperatura: 19°C Miasto: Mielec

Ciśnienie: 1013 hPa
Wiatr: 3 km/h

Reklama
Reklamadotacje unijne dla firm MŚP
Reklama
NAPISZ DO NAS

WIADOMOŚĆ Z MIELEC.TV

Reklama
test