Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama
Reklama

Mając blisko 3 promile jechał po taśmę malarską

To, że policjantem jest się nie tylko w godzinach służby, udowodnił funkcjonariusz wydziału dochodzeniowo-śledczego tarnobrzeskiej Policji. Dzięki jego reakcji, odpowiedzialności karnej za jazdę w stanie nietrzeźwości nie uniknie 40-letni kierowca volkswagena. Mężczyzna jechał ulicami miasta, mając blisko 3 promile alkoholu w organizmie.
  • Źródło: KMP TARNOBRZEG

Konieczność podjęcia interwencji czy zareagowania, gdy ktoś łamie prawo, może pojawić się w każdym momencie. Tak też było w poniedziałek o godz. 16, na ul. Sienkiewicza w Tarnobrzegu, kiedy to funkcjonariusz wydziału dochodzeniowo-śledczego Komendy Miejskiej Policji w Tarnobrzegu, wracając po służbie, zwrócił uwagę na volkswagena passata. Pojazd poruszał się zygzakiem, wjeżdżał na krawężniki i gwałtownie hamował. Zachowanie mężczyzny kierującego samochodem wskazywało, że może znajdować się pod wpływem alkoholu.

Policjant natychmiast zareagował, zawrócił i pojechał za kierowcą. Po zatrzymaniu się pojazdu, funkcjonariusz okazał legitymację, wyjął kluczyki ze stacyjki, uniemożliwiając kierowcy dalszą jazdę. O zdarzeniu poinformował dyżurnego jednostki, który na miejsce skierował jeden z patroli ruchu drogowego.

Przypuszczenia funkcjonariusza co do stanu trzeźwości kierującego volkswagenem potwierdziły się. Okazało się, że 40-letni mieszkaniec Łańcuta był kompletnie pijany. Okazało się, że miał w organizmie blisko 3 promile alkoholu w organizmie. Mężczyzna trafił do policyjnej izby zatrzymań. 40-latek, twierdził, że jechał do sklepu kupić taśmę malarską.

Nieodpowiedzialny kierowca usłyszał zarzut kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości. Grozi mu kara do 3 lat pozbawienia wolności, zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych na kilka lat oraz wysoka grzywna. Teraz o jego losie będzie decydował sąd.


Podziel się
Oceń

Reklama

Dziękujemy za przeczytanie artykułu do końca. Bądź na bieżąco! Polub naszą stronę na FACEBOOKU!

Reklama
Wernisaż wystawa „Rembrandt Van Rijn – akwaforty” Wernisaż wystawa „Rembrandt Van Rijn – akwaforty” Wernisaż wystawa „Rembrandt Van Rijn – akwaforty” - 25 kwietnia, godz. 18, Galeria ESCEK. Organizator – Dom Kultury SCK.Mecenasem wystawy jest Gminny Ośrodek Kultury w Luzinie. * * *Nie trzeba być znawcą sztuki, żeby skojarzyć to nazwisko – Rembrandt. Ale o tym, że oprócz „Straży nocnej”, czy „Lekcji anatomii doktora Tulpa” i blisko 300 innych obrazów olejnych, ten wielki malarz holenderskiego „złotego wieku” był także rysownikiem i autorem grafik - wie niewielu. A zostawił po sobie tyle samo prac graficznych, co obrazów. Mielecka publiczność będzie miała okazję zapoznać się ze sporą kolekcją akwafort jego autorstwa. Prace, które zobaczymy na wystawie, nie zostały odbite w czasach Rembrandta, lecz 200 lat później, a zawdzięczamy je genialnemu rytownikowi francuskiemu, Armandowi Durandowi. To on podjął wyzwanie uratowania przed zniszczeniem grafik Mistrza, którym groziło zniszczenie z powodu kwasu, który zawierał papier, na którym tworzył Rembrandt. Rolą Armanda Duranda było zakonserwowanie istniejących płyt miedzianych oraz odtworzenie, na podstawie oryginalnych odbitek, tych płyt, które przepadły. Był rok 1864, a zlecenie pochodziło od rządu francuskiego, w którym pośredniczył dyrektor francuskiej Biblioteki Narodowej przy Luwrze. Każda płytkę odtwarzano przez naświetlanie odbitki „z epoki" lampą łukową. Odwzorowane na metalu wgłębienia zgadzały się z oryginalnymi co do jednej tysięcznej milimetra. Wszystko to daleko przed epoką komputerową! Do odtwarzania i odrestaurowania płyt używano materiałów najwyższej jakości, m.in. srebra, amalgamatu, stali, rtęci i miedzi. Do druku grafik użyto kolejnego nowoczesnego „wynalazku” – odpornego na działanie czasu papieru czerpanego. Metoda zastosowana przy odtwarzaniu płyt była tak precyzyjna, że po zakończeniu prac nad grafikami Rembrandta państwo francuskie zakazało jej używania w obawie przed wykorzystaniem jej do produkcji fałszywych pieniędzy. Dzięki niej jednak grafiki Rembrandta ocalono. Dla wielu wystawa ta będzie sporym zaskoczeniem. W odróżnieniu od sporych gabarytowo obrazów olejnych, grafiki Rembrandta są małe, niewiele większe niż etykieta na pudełku zapałek. Dlaczego? Teorie na ten temat są różne. Według niektórych oszczędzał na materiałach, bo przez całe życie miał kłopoty finansowe. Inni domyślali się, że traktował je jako szkice do przyszłych, już wielkoformatowych prac malarskich. Dlaczego jednak „rył” w miedzi, zamiast po prostu rysować bezpośrednio na papierze? Grafiki tworzył w latach 1628-1665. Główne tematy to portrety matki, studia postaci wieśniaków, przedstawicieli różnych warstw społecznych (również żebraków), sceny z Nowego Testamentu, holenderskie pejzaże, sceny rodzajowe oraz portrety. Wystawa będzie prezentowana w Galerii ESCEK do 8 czerwca. Data rozpoczęcia wydarzenia: 25.04.2025 18:00
Reklama
Reklama
zachmurzenie duże

Temperatura: 11°C Miasto: Mielec

Ciśnienie: 1011 hPa
Wiatr: 12 km/h

Reklama
Reklamadotacje unijne dla firm MŚP
Reklama
NAPISZ DO NAS

WIADOMOŚĆ Z MIELEC.TV

Reklama
test