Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama
Reklama

Uwierzyła, że rozmawia z pracownikami banku

Ponad dwadzieścia tysięcy złotych straciła mieszkanka powiatu kolbuszowskiego, do której zadzwonił oszust. Kobieta uwierzyła, że rozmawia z pracownikiem banku, który chce jej pomóc. Zmanipulowana przez oszustów najpierw zaciągnęła pożyczkę, a następnie wpłaciła gotówkę do bankomatu na podane kody BLIK.
  • Źródło: PODKARPACKA POLICJA
Uwierzyła, że rozmawia z pracownikami banku

Autor: PEXEL

Kilka dni temu do kolbuszowskiej jednostki zgłosiła się oszukana mieszkanka powiatu. Z relacji kobiety, wynikało, że zadzwonił do niej mężczyzna, który przedstawił się jako pracownik banku. Rozmówca poinformował ją, że na jej dane jakaś osoba stara się zaciągnąć pożyczkę. Następnie przełączył pokrzywdzoną do innego rzekomego pracownika banku - kobiety, która instruowała ją co ma robić. Za namową rozmówczyni, kobieta złożyła wniosek o anulowanie wniosku o pożyczkę, a następnie sporządziła wniosek o udzielenie pożyczki w kwocie ponad 20 tys. złotych. Pożyczone pieniądze kobieta wybrała w placówce banku, a  następnie zgodnie z instrukcją oszustów, wpłaciła całą kwotę na podane kody BLIK w bankomacie.

Kiedy pokrzywdzona zorientowała się, że padła ofiarą oszustów złożyła zawiadomienie o przestępstwie.

To kolejne tego typu oszustwo zgłoszone jednostkach policji na Podkarpaciu. Policjanci apelują o ostrożność.

Bądźmy czujni i miejmy się na baczności zwłaszcza, gdy chodzi o nasze pieniądze i dane wrażliwe. Każdorazowo, gdy proszeni jesteśmy o:

  • wykonanie transakcji z naszego rachunku bankowego,
  • złożenie telefoniczne wniosków o pożyczkę,
  • przekazanie danych służących do logowania na konto bądź gotówki nieznanej nam osobie,
  • wpłatę środków finansowych na wskazany przez „konsultanta bankowego” nr rachunku
  • wygenerowanie kodów BLIK na polecenia głosu w słuchawce,

- zastanówmy się, czy nie jest to potencjalne oszustwo. W takich przypadkach należy bezwzględnie rozłączyć się i starać się zweryfikować tożsamość osoby, która do nas dzwoniła albo kontaktowała się z nami w inny sposób, np. poprzez SMS, komunikator internetowy czy pocztę elektroniczną. Warto też osobiście udać się do placówki bankowej i zweryfikować takie informacje.

 


Podziel się
Oceń

Reklama

Dziękujemy za przeczytanie artykułu do końca. Bądź na bieżąco! Polub naszą stronę na FACEBOOKU!

Reklama
Wernisaż wystawa „Rembrandt Van Rijn – akwaforty” Wernisaż wystawa „Rembrandt Van Rijn – akwaforty” Wernisaż wystawa „Rembrandt Van Rijn – akwaforty” - 25 kwietnia, godz. 18, Galeria ESCEK. Organizator – Dom Kultury SCK.Mecenasem wystawy jest Gminny Ośrodek Kultury w Luzinie. * * *Nie trzeba być znawcą sztuki, żeby skojarzyć to nazwisko – Rembrandt. Ale o tym, że oprócz „Straży nocnej”, czy „Lekcji anatomii doktora Tulpa” i blisko 300 innych obrazów olejnych, ten wielki malarz holenderskiego „złotego wieku” był także rysownikiem i autorem grafik - wie niewielu. A zostawił po sobie tyle samo prac graficznych, co obrazów. Mielecka publiczność będzie miała okazję zapoznać się ze sporą kolekcją akwafort jego autorstwa. Prace, które zobaczymy na wystawie, nie zostały odbite w czasach Rembrandta, lecz 200 lat później, a zawdzięczamy je genialnemu rytownikowi francuskiemu, Armandowi Durandowi. To on podjął wyzwanie uratowania przed zniszczeniem grafik Mistrza, którym groziło zniszczenie z powodu kwasu, który zawierał papier, na którym tworzył Rembrandt. Rolą Armanda Duranda było zakonserwowanie istniejących płyt miedzianych oraz odtworzenie, na podstawie oryginalnych odbitek, tych płyt, które przepadły. Był rok 1864, a zlecenie pochodziło od rządu francuskiego, w którym pośredniczył dyrektor francuskiej Biblioteki Narodowej przy Luwrze. Każda płytkę odtwarzano przez naświetlanie odbitki „z epoki" lampą łukową. Odwzorowane na metalu wgłębienia zgadzały się z oryginalnymi co do jednej tysięcznej milimetra. Wszystko to daleko przed epoką komputerową! Do odtwarzania i odrestaurowania płyt używano materiałów najwyższej jakości, m.in. srebra, amalgamatu, stali, rtęci i miedzi. Do druku grafik użyto kolejnego nowoczesnego „wynalazku” – odpornego na działanie czasu papieru czerpanego. Metoda zastosowana przy odtwarzaniu płyt była tak precyzyjna, że po zakończeniu prac nad grafikami Rembrandta państwo francuskie zakazało jej używania w obawie przed wykorzystaniem jej do produkcji fałszywych pieniędzy. Dzięki niej jednak grafiki Rembrandta ocalono. Dla wielu wystawa ta będzie sporym zaskoczeniem. W odróżnieniu od sporych gabarytowo obrazów olejnych, grafiki Rembrandta są małe, niewiele większe niż etykieta na pudełku zapałek. Dlaczego? Teorie na ten temat są różne. Według niektórych oszczędzał na materiałach, bo przez całe życie miał kłopoty finansowe. Inni domyślali się, że traktował je jako szkice do przyszłych, już wielkoformatowych prac malarskich. Dlaczego jednak „rył” w miedzi, zamiast po prostu rysować bezpośrednio na papierze? Grafiki tworzył w latach 1628-1665. Główne tematy to portrety matki, studia postaci wieśniaków, przedstawicieli różnych warstw społecznych (również żebraków), sceny z Nowego Testamentu, holenderskie pejzaże, sceny rodzajowe oraz portrety. Wystawa będzie prezentowana w Galerii ESCEK do 8 czerwca. Data rozpoczęcia wydarzenia: 25.04.2025 18:00
Reklama
Reklama
bezchmurnie

Temperatura: 10°C Miasto: Mielec

Ciśnienie: 1011 hPa
Wiatr: 11 km/h

Reklama
Reklama
Reklama
NAPISZ DO NAS

WIADOMOŚĆ Z MIELEC.TV

Reklama
test