W sumie to zainspirowała mnie moja córka do tego, żeby coś takiego tutaj powstało, później opiekun naszego stowarzyszenia ks. Jarosław Musiał pomógł nam wprowadzić w życie tę całą inicjatywę. Oczywiście nie obyło się bez pomocy księdza proboszcza tutejszej parafii ks. Janusza Adamczyka, on udostępnił nam pomieszczenie. Dzięki też sponsorom, którzy ufundowali nam lodówkę, mogło to wszystko po prostu się zrealizować. - mówi Leszek Świniarski.
Jadłodzielnia jest wyposażona w lodówkę, umywalkę i regulamin określający zasady korzystania z tego miejsca zarówno dla osób wspierających jak i potrzebujących. Ważne jest, aby wszystkie artykuły spożywcze były odpowiednio zabezpieczone, np. w słoikach oraz oznaczone datą przydatności do spożycia, a także zawierały informację o składnikach potencjalnie uczulających. Obecnie wszelkie przynoszone produkty bardzo szybko się rozchodzą, co świadczy o realnej potrzebie takiego miejsca.
Na początku różnie to było, po prostu więcej było, że tak powiem ofiarodawców niż tych, którzy tutaj przychodzili. Z czasem jednak to się zmieniło i w tej chwili to zapotrzebowanie jest bardzo duże. Nie więcej niż kilka godzin po prostu te posiłki tutaj przebywają w tej lodówce, bo po prostu cały czas są zabierane przez osoby, które potrzebują pomocy. - dodaje Leszek Świniarski.
Jadłodzielnia działa codziennie od 6:00 do 18:30, a ustronna lokalizacja zapewnia anonimowość. Warto pomyśleć o tym miejscu w czasie świąt i przy okazji większych imprez, podczas których gromadzone są nadwyżki jedzenia. Jest to szansa, aby zrobić dobry uczynek i ofiarować swoją cegiełkę.