Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama
Reklama

Susza hydrologiczna w Powiecie Mieleckim

Niezbyt dobrze dla dolnej części zlewni Wisłoki rozpoczął się nowy rok hydrologiczny. Niskie stany wód rzeki oraz jej dopływów powoduje, że specjaliści określają bieżącą sytuację jako susza hydrologiczna.
  • Źródło: Powiat Mielecki
Susza hydrologiczna w Powiecie Mieleckim

Źródło: Powiat Mielecki

Minionego lata media donosiły o wysychających rzekach. Zdjęcia pokazujące odkryte dna rzek obiegły niemal wszystkie media. Niewiele lepiej wygląda sytuacja w rejonie Mielca. Wodowskazy nadal pokazują niskie stany rzek, mimo licznych, jakby się można było spodziewać, opadów atmosferycznych.
Rok hydrologiczny w Polsce rozpoczyna się jednak 1 listopada, a kończy 31 października roku następnego. Związane jest to z retencją opadów w postaci śniegu i lodu w początkowym okresie roku hydrologicznego, co później uwidocznia się podczas wiosennych roztopów. W ten sposób nie występuje sytuacja, gdy opady z poprzedniego roku hydrologicznego mają wpływ na poziom wód w późniejszym okresie kolejnego roku hydrologicznego.

-Wraca po raz kolejny problem zatrzymywania wody i budowania zbiorników retencyjnych, wyłapywania deszczowej. Mamy monitoring poszczególnych naszych potoków, rzek i cieków wodnych i te wskazania pokazują, że tej wody jest bardzo mało – powiedział Stanisław Lonczak, Starosta Mielecki.

-To jest bardzo niski stan. Jest to przecież okres już jesienno – zimowy, więc tej wody powinno być dużo, dużo więcej i niestety, mamy do czynienia, można powiedzieć z suszą hydrologiczną i jest to sytuacja bardzo niebezpieczna, bo jeżeli ta zima też będzie taka, to mogą powstać braki w wodzie pitnej i w uprawach polowych, dlatego wraca po raz kolejny problem zatrzymywania wody, budowania zbiorników retencyjnych, wyłapywania deszczowej wody przez poszczególne gospodarstwa domowe na użytek własny - do podlewania kwiatów, warzyw czy trawników, dlatego musimy mieć świadomość, że oszczędne gospodarowanie wodą, to jest wymóg czasu i to też świadczy o tym, że obecna sytuacja jest pokłosiem zmian klimatu, jakie w tej chwili następują – dodał.


Wodowskaz umieszczony na Wisłoce w rejonie mostu w Woli Mieleckiej pokazuje stan lustra rzeki sięgający ok. 60 centymetrów. Taka sytuacja utrzymuje się od wielu miesięcy.
Jeszcze gorsze wskazania odnotować można na rzece Breń. W miejscowości Ziempniów lustro wody utrzymuje się na wysokości zaledwie kilku centymetrów. Ostatnie wskazania oscylują wokół 5 cm. Latem było to nawet 1 cm. Nieco niżej, bo w Zabrniu lustro wody podnosi się do 30, ale to wciąż mało.


Podziel się
Oceń

Reklama

Dziękujemy za przeczytanie artykułu do końca. Bądź na bieżąco! Polub naszą stronę na FACEBOOKU!

Reklama
Wernisaż wystawa „Rembrandt Van Rijn – akwaforty” Wernisaż wystawa „Rembrandt Van Rijn – akwaforty” Wernisaż wystawa „Rembrandt Van Rijn – akwaforty” - 25 kwietnia, godz. 18, Galeria ESCEK. Organizator – Dom Kultury SCK.Mecenasem wystawy jest Gminny Ośrodek Kultury w Luzinie. * * *Nie trzeba być znawcą sztuki, żeby skojarzyć to nazwisko – Rembrandt. Ale o tym, że oprócz „Straży nocnej”, czy „Lekcji anatomii doktora Tulpa” i blisko 300 innych obrazów olejnych, ten wielki malarz holenderskiego „złotego wieku” był także rysownikiem i autorem grafik - wie niewielu. A zostawił po sobie tyle samo prac graficznych, co obrazów. Mielecka publiczność będzie miała okazję zapoznać się ze sporą kolekcją akwafort jego autorstwa. Prace, które zobaczymy na wystawie, nie zostały odbite w czasach Rembrandta, lecz 200 lat później, a zawdzięczamy je genialnemu rytownikowi francuskiemu, Armandowi Durandowi. To on podjął wyzwanie uratowania przed zniszczeniem grafik Mistrza, którym groziło zniszczenie z powodu kwasu, który zawierał papier, na którym tworzył Rembrandt. Rolą Armanda Duranda było zakonserwowanie istniejących płyt miedzianych oraz odtworzenie, na podstawie oryginalnych odbitek, tych płyt, które przepadły. Był rok 1864, a zlecenie pochodziło od rządu francuskiego, w którym pośredniczył dyrektor francuskiej Biblioteki Narodowej przy Luwrze. Każda płytkę odtwarzano przez naświetlanie odbitki „z epoki" lampą łukową. Odwzorowane na metalu wgłębienia zgadzały się z oryginalnymi co do jednej tysięcznej milimetra. Wszystko to daleko przed epoką komputerową! Do odtwarzania i odrestaurowania płyt używano materiałów najwyższej jakości, m.in. srebra, amalgamatu, stali, rtęci i miedzi. Do druku grafik użyto kolejnego nowoczesnego „wynalazku” – odpornego na działanie czasu papieru czerpanego. Metoda zastosowana przy odtwarzaniu płyt była tak precyzyjna, że po zakończeniu prac nad grafikami Rembrandta państwo francuskie zakazało jej używania w obawie przed wykorzystaniem jej do produkcji fałszywych pieniędzy. Dzięki niej jednak grafiki Rembrandta ocalono. Dla wielu wystawa ta będzie sporym zaskoczeniem. W odróżnieniu od sporych gabarytowo obrazów olejnych, grafiki Rembrandta są małe, niewiele większe niż etykieta na pudełku zapałek. Dlaczego? Teorie na ten temat są różne. Według niektórych oszczędzał na materiałach, bo przez całe życie miał kłopoty finansowe. Inni domyślali się, że traktował je jako szkice do przyszłych, już wielkoformatowych prac malarskich. Dlaczego jednak „rył” w miedzi, zamiast po prostu rysować bezpośrednio na papierze? Grafiki tworzył w latach 1628-1665. Główne tematy to portrety matki, studia postaci wieśniaków, przedstawicieli różnych warstw społecznych (również żebraków), sceny z Nowego Testamentu, holenderskie pejzaże, sceny rodzajowe oraz portrety. Wystawa będzie prezentowana w Galerii ESCEK do 8 czerwca. Data rozpoczęcia wydarzenia: 25.04.2025 18:00
Reklama
Reklama
zachmurzenie umiarkowane

Temperatura: 16°C Miasto: Mielec

Ciśnienie: 1016 hPa
Wiatr: 7 km/h

Reklama
Reklamadotacje dla MŚP
Reklama
NAPISZ DO NAS

WIADOMOŚĆ Z MIELEC.TV

Reklama
test