Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama
Reklama

Pożar w stadninie koni w Chorzelowie. Z ogniem walczyło 10 zastępów straży pożarnej!

Pożar w stadninie koni w miejscowości Chorzelów (gmina Mielec) był niezwykle groźnym incydentem, który wymagał natychmiastowej reakcji służb ratunkowych. Około godziny 23:50 w sobotę, 19 kwietnia, strażacy zostali powiadomieni o wybuchu ognia, który zagrażał nie tylko infrastrukturze stadniny, ale przede wszystkim życiu zwierząt znajdujących się na terenie obiektu. W odpowiedzi na zgłoszenie, na miejsce zdarzenia skierowano 10 zastępów straży pożarnej, które musiały zmierzyć się z trudnymi warunkami, by opanować sytuację.
Pożar w stadninie koni w Chorzelowie. Z ogniem walczyło 10 zastępów straży pożarnej!

Źródło: OSP KSRG Chrząstów

Pożar, który wybuchł w nieużytkowanym drewnianym budynku przy stadninie, stanowił poważne zagrożenie dla okolicznych obiektów. Ogień, będąc już w zaawansowanej fazie, zajął całą konstrukcję i szybko się rozprzestrzeniał. W akcji gaśniczej brało udział łącznie 10 zastępów straży pożarnej – zarówno zawodowej, jak i ochotniczej – łącznie 35 ratowników. Pomimo dramatycznej sytuacji, strażakom udało się zapobiec większym stratom. Niestety, całkowicie spłonęła część socjalna budynku oraz pobliski samochód. Drugi drewniany obiekt został częściowo uszkodzony, jednak dzięki skutecznej interwencji strażaków, jego większa część została uratowana. Na szczęście w budynku nie przebywały ani konie, ani ludzie, więc nikt nie odniósł obrażeń.

Po zakończeniu akcji gaśniczej, strażacy i służby techniczne przystąpiły do oceny zniszczeń oraz zabezpieczenia miejsca zdarzenia, aby zapobiec ewentualnym wtórnym zagrożeniom. W działaniach uczestniczyli również specjaliści z zakresu pożarnictwa, którzy mają ustalić, jakie czynniki mogły przyczynić się do wybuchu pożaru. Śledczy z Komendy Powiatowej Policji w Mielcu zbierają zeznania świadków oraz analizują materiały dowodowe, które mogą pomóc w zidentyfikowaniu potencjalnych sprawców lub przyczyn pożaru.

Społeczność lokalna, poruszona wydarzeniem, oczekuje na oficjalne komunikaty w tej sprawie, mając nadzieję na szybkie wyjaśnienie okoliczności tego tragicznego zdarzenia.


Źródło: OSP Grochowe I

Źródło: OSP Grochowe I

Źródło: OSP Grochowe I

Źródło: OSP Grochowe I


Podziel się
Oceń

Reklama

Dziękujemy za przeczytanie artykułu do końca. Bądź na bieżąco! Polub naszą stronę na FACEBOOKU!

Reklama
Wernisaż wystawa „Rembrandt Van Rijn – akwaforty” Wernisaż wystawa „Rembrandt Van Rijn – akwaforty” Wernisaż wystawa „Rembrandt Van Rijn – akwaforty” - 25 kwietnia, godz. 18, Galeria ESCEK. Organizator – Dom Kultury SCK.Mecenasem wystawy jest Gminny Ośrodek Kultury w Luzinie. * * *Nie trzeba być znawcą sztuki, żeby skojarzyć to nazwisko – Rembrandt. Ale o tym, że oprócz „Straży nocnej”, czy „Lekcji anatomii doktora Tulpa” i blisko 300 innych obrazów olejnych, ten wielki malarz holenderskiego „złotego wieku” był także rysownikiem i autorem grafik - wie niewielu. A zostawił po sobie tyle samo prac graficznych, co obrazów. Mielecka publiczność będzie miała okazję zapoznać się ze sporą kolekcją akwafort jego autorstwa. Prace, które zobaczymy na wystawie, nie zostały odbite w czasach Rembrandta, lecz 200 lat później, a zawdzięczamy je genialnemu rytownikowi francuskiemu, Armandowi Durandowi. To on podjął wyzwanie uratowania przed zniszczeniem grafik Mistrza, którym groziło zniszczenie z powodu kwasu, który zawierał papier, na którym tworzył Rembrandt. Rolą Armanda Duranda było zakonserwowanie istniejących płyt miedzianych oraz odtworzenie, na podstawie oryginalnych odbitek, tych płyt, które przepadły. Był rok 1864, a zlecenie pochodziło od rządu francuskiego, w którym pośredniczył dyrektor francuskiej Biblioteki Narodowej przy Luwrze. Każda płytkę odtwarzano przez naświetlanie odbitki „z epoki" lampą łukową. Odwzorowane na metalu wgłębienia zgadzały się z oryginalnymi co do jednej tysięcznej milimetra. Wszystko to daleko przed epoką komputerową! Do odtwarzania i odrestaurowania płyt używano materiałów najwyższej jakości, m.in. srebra, amalgamatu, stali, rtęci i miedzi. Do druku grafik użyto kolejnego nowoczesnego „wynalazku” – odpornego na działanie czasu papieru czerpanego. Metoda zastosowana przy odtwarzaniu płyt była tak precyzyjna, że po zakończeniu prac nad grafikami Rembrandta państwo francuskie zakazało jej używania w obawie przed wykorzystaniem jej do produkcji fałszywych pieniędzy. Dzięki niej jednak grafiki Rembrandta ocalono. Dla wielu wystawa ta będzie sporym zaskoczeniem. W odróżnieniu od sporych gabarytowo obrazów olejnych, grafiki Rembrandta są małe, niewiele większe niż etykieta na pudełku zapałek. Dlaczego? Teorie na ten temat są różne. Według niektórych oszczędzał na materiałach, bo przez całe życie miał kłopoty finansowe. Inni domyślali się, że traktował je jako szkice do przyszłych, już wielkoformatowych prac malarskich. Dlaczego jednak „rył” w miedzi, zamiast po prostu rysować bezpośrednio na papierze? Grafiki tworzył w latach 1628-1665. Główne tematy to portrety matki, studia postaci wieśniaków, przedstawicieli różnych warstw społecznych (również żebraków), sceny z Nowego Testamentu, holenderskie pejzaże, sceny rodzajowe oraz portrety. Wystawa będzie prezentowana w Galerii ESCEK do 8 czerwca. Data rozpoczęcia wydarzenia: 25.04.2025 18:00
Reklama
Reklama
pochmurnie

Temperatura: 23°C Miasto: Mielec

Ciśnienie: 1008 hPa
Wiatr: 23 km/h

Reklama
Reklamadotacje dla MŚP
Reklama
NAPISZ DO NAS

WIADOMOŚĆ Z MIELEC.TV

Reklama
test