Marjan Fuks był fotografem i przedsiębiorcą, założycielem pierwszej w Polsce agencji fotograficznej w 1910 roku, założonej w Warszawie. Był postacią barwną - latał samolotami, brał udział w wyścigach samochodowych, dużo jeździł na rowerze. Zmarł w 1933r., a przed tym zdążył zrobić materiały z najważniejszych wydarzeń okresu międzywojennego w Polsce. Fotografów, z którymi współpracował było aż 200. Sam Fuks był fotografem niezbyt wyrywny, był genialnym organizatorem. Głównym jego zainteresowaniem była niewątpliwie fotografia. Starał się dostarczać materiały z najważniejszych wydarzeń do całej polskiej prasy, jak i do tej za granicą. Jego zdjęcia przetrwały w zachodnich agencjach do dziś. Lubił również kino, nakręcił jeden z pierwszych polskich filmów w ogóle - niema produkcja "Obłąkany. Dramat w Tworkach." Zachowało się stosunkowo mało oryginałów jego prac. Archiwum, w którym znajdowały się jego prace zostało w 1939 roku trafione bombą, ale zdjęcia zachowały się w czasopismach z tamtego okresu, ponieważ pracował w kilku gazetach. - mówi Krzysztof Wójcik.
Talent Fuksa polegał na tym, że pojawiał się on w miejscach, w których faktycznie trzeba było się pojawić. Wiele razy miał okazję prezentować na swoich fotografiach Marszałka Józefa Piłsudskiego. Mam satysfakcję przede wszystkim z tego, że nie tylko odkrywam Fuksa na nowo, ale też dlatego, że kolejny raz mogę być w Mielcu. To już kolejna z wielu wystaw, przy których miałem przyjemność współpracować z mieleckim muzeum. To miejsce jest absolutnie niezwykłe, jeśli chodzi o prezentację tego typu treści. Takich miejsc w Polsce nie ma wiele. Przychodzenie tutaj i oglądanie wnętrz i wszystkich sprzętów, które są obecne na miejscu, to największa frajda, jaką można tylko mieć. - dodaje Krzysztof Wójcik.
Wystawę "Marjan Fuks - Pierwszy fotoreporter II RP" można oglądać w Jadernówce do 23 kwietnia br.