Czym tak właściwie jest program AFS?
AFS to programy wymiany międzykulturowej młodzieży. Młodzi przyjeżdżają w ramach tego programu do Polski, jeśli znajdą rodzinę. W Polsce jest taka baza rodzin, które są wolontariuszami i przyjmują pod swój dach młodzież, która uczęszcza do szkół w danym regionie, tam, gdzie znajduje się ta rodzina. W tym roku w Mielcu mamy 5 rodzin goszczących i gościmy Giovanniego z Włoch, Catalinę z Chile, Lucę z Włoch. Mamy jeszcze 2 uczniów, którzy uczęszczają do innych szkół i jest to Jimmy z Tajlandii i Ege z Turcji. - mówi Aneta Mroczka, mama goszcząca podczas programu AFS.
Cześć wszystkim, jestem Giovanni z Włoch i mam 17 lat. Mieszkam u Pani Anety, która jest moją mamą goszczącą. Jestem w Polsce od 7 miesięcy, prawie 8, czyli jesteśmy już prawie na końcu. Na początku w ogóle nie znałem polskiego, nie rozmawiałem, mówiłem tylko "dzień dobry". Pierwsze zdanie po polsku, jakiego uczyłem się z internetu to było "Moja babcia kroi pomidory". Później codziennie dochodziło coś nowego, cały czas słyszałem język polski. Po 3 miesiącach dawałem rade się komunikować, rozmawiać. Teraz jest już fajnie, bo rozumiem prawie 100% tego, co się mówi, nie każde słowo, ale prawie wszystko (chyba, że musisz sprzątać, to nie rozumiesz ;) ). Chodzimy do ZST i ta szkoła jest dla nas fantastyczna. - mówił Giovanni z Włoch, uczeń z programu AFS.
Jestem Catalina z Chile, też mam 17 lat. Ja jeszcze nie rozumiem wszystkiego tak dobrze, ale teraz jest już i tak lepiej. Dużo słucham i dużo rozmawiam. - mówi Catalina z Chile, uczennica z programu AFS.
Cześć, jestem Luca z Włoch i też mam 17 lat. Ja też mogę powiedzieć, że polski nie był taki łatwy. Pamiętam, że pierwsze miesiące były bardzo trudne, bo wszyscy mówili po polsku, a ja tylko słuchałem i słyszałem sz, cz, ś, ć. Miałem w głowie takie: co to jest?! :) Było trudno, ale teraz jest coraz lepiej i umiem się trochę komunikować i rozumiem więcej. - mówił Luca z Włoch, uczeń z programu AFS.
Jakie było dla uczniów najtrudniejsze słowo w języku polskim i jak spędzają czas poza szkołą?
Najtrudniejsze dla mnie słowo po polsku, to chyba szczęście. Spędzam dużo czasu z przyjaciółkami, albo w domu z moją rodziną goszczącą. Zawsze oczywiście mówimy po polsku, jeśli nie pamiętam kilka słów to wtrącam trochę angielskiego, ale oni go nie rozumieją bardzo dobrze, więc muszę próbować ciągle po polsku. - mówi Luca z Włoch, uczeń z programu AFS.
Najtrudniejszy dla mnie po polsku jest do wymówienia ten przedmiot w szkole - podstawy przedsiębiorczości. Idę z kolegami i pytam: co mamy teraz? No idziemy na podstawy przedsiębiorczości. - mówi Giovanni z Włoch, uczeń z programu AFS.
Ja zapomniałam jak jeździ się na rowerze, więc tutaj sobie to przypomniałam. Spadałam z roweru już 2 razy w Mielcu, ale nie było nikogo, więc fajnie. Spędzam dużo czasu z moją siostrą goszczącą. Jestem w Polsce tylko 2 miesiące, więc jeszcze nie wiem do końca co jest w Mielcu, zobaczę, co można tutaj robić. Najtrudniejsze dla mnie słowa to szczęśliwa, albo mężczyzna. - mówi Catalina z Chile, uczennica z programu AFS.
W tym momencie szukamy w Mielcu rodzin goszczących, które w przyszłym roku szkolnym, chciałyby gościć uczennicę z Hong Kongu, ucznia z Chile i ucznia z Włoch. Na dzień dzisiejszy wiemy już, że znalazła się rodzina dla dziewczynki z Japonii, także w przyszłym roku szkolnym, w ZST będzie pierwsza uczennica z Japonii. Zachęcamy wszystkich do zapoznania się z naszym programem, bo to nie tylko goszczenie, ale również wolontariat, jeśli chodzi o młodzież. Oni się uczą, poznają nową kulturę, nowy kraj, nowy język, także wszystkich serdecznie zapraszamy. - mówi Aneta Mroczka mama goszcząca podczas programu AFS.
Program AFS wydaje się być ogromną szansą na szybsze zapoznanie się z inną kulturą czy też z obcym językiem. Obecnym w Zespole Szkół Technicznych Catalinie, Giovanniemu oraz Luce szybko udało się zaadaptować do nowego otoczenia, co pokazuje tylko, jak świetna może być nauka przez praktykę.