Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Gdzie kończy się regularna praca, a zaczyna pracoholizm? [SONDA]

12 sierpnia obchodzony jest Światowy Dzień Pracoholizmu. Dla jednych wielogodzinna praca jest powodem do dumy, dla innych uciążliwą chorobą. Zapytaliśmy mieszkańców Tarnowa o opinię w kwestii tego, gdzie kończy się regularna praca, a zaczyna pracoholizm.

 - Pracoholizm zaczyna się wtedy, kiedy przed pracą myślę o pracy, po pracy myślę o pracy, a mieszkanie traktuje jako miejsce do przechowywania rzeczy, w które mogę się ubrać, żeby iść na kolejny dzień do pracy. 

- Jeżeli człowiek nie kontroluje czasu, więc jeżeli robi to bardzo dużo, bardzo często, bez tego nie może żyć. Czyli kosztem czasu wolnego będzie pracował i nie widzi, że to jest problem. Ja na pewno nie jestem pracoholiczką. 

- Jak się zapomina o urlopie.

 - Myślę, że jak się kładziemy spać wieczorem i rano wstajemy i myślimy tylko o pracy, to bankowo. Jak się ma urlop, myśli się o pracy, bankowo.

 - Jak się nie ma ani dnia wolnego w tygodniu ja, i jak się zabiera pracę do domu ewidentnie, no i jak się pracuje do 12 i potem na 8 się jest znowu w pracy i nie ma się czasu dla bliskich, więc wydaje mi się, że wtedy. 

 - Kiedy nie panujemy nad tym, ale to nieraz ciężko nie panować, zależy jaką się ma pracę. Jeśli jest przyjemna, to się nie panuje, ja tak czasem mam.

 - Jak się robi więcej niż 9 godzin na dzień.

 - Jak się już ma dosyć wszystkiego, to już jest pracoholizm. 

 - Kiedy się dużo pracuje, myślę, że 10 godzin dziennie to chyba jest już pracoholizm. Jakby to tak było na okrągło.

 - Pracoholizm zaczyna się wtedy, ja myślę, że jeśli człowiek nie poświęca przyjemnego czasu z rodziną, tylko uważa, że jego czas spędzony przy komputerze, w pracy daje mu satysfakcję.

 - Całe życie mamy pracoholizm. Jednie mniej, drugie bardziej, ale generalnie przez całe życie pracujemy.

 - Ktoś może się bez pracy nie obejść, czy nie raz jest nadgorliwy, albo ja wiem, bierze pracę również do domu, bo i tacy są. 

 - Wtedy, kiedy nie ma się przez wszystkim czasu nawet dla innych, jeżeli się nie ma czasu dla rodziny, dla znajomych, to wtedy to już się zaczyna pracoholizm.

 - Mi to raczej nie grozi, więc chyba nie znam odpowiedzi na to pytanie.

 - Pracoholizm zaczyna się wtedy, kiedy wracasz do domu po pracy i ciągle o niej myślisz. I myślę, że również w momentach, kiedy przedkładasz swoje życie prywatne ponad pracę. Zapominamy o czasie dla siebie, czasie wolnym i pracujemy po to, by zadowolić pracodawcę, a nie zadowolić siebie. 

Zapytaliśmy tarnowian również o to, czy spędzanie w pracy nadliczbowych godzin jest tego warte.

 - Oczywiście, jak najbardziej. I uważam, że do jak najpóźniejszego wieku to nam przedłuża młodość.

 - Nie, nie warto. Wystarczy pracować 8 godzin uczciwie.

 - Zależy z jakie pieniądze. Jeśli za większe, to wydaje mi się, że tak, ale trzeba też w tym zachować rozsądek, bo to potem się nie śpi po nocach i tyle z tego jest. A pieniądze to nie wszystko.

 - Powiedziałabym, że tak, jeżeli się lubi to, co się wykonuje.

 - To zależy w jakim wieku.

 - Jeżeli komuś to sprawia przyjemność, no to myślę, że tak. Jeżeli to nie jest kosztem rodziny, kosztem czasu wolnego, jeżeli to lubi, spełnia się, to myślę, że to jest wybór, prawda? Natomiast ja myślę, że praca, pracą, ale też czas wolny powinien być jak najbardziej wykorzystany z rodziną czy na przyjemności.

 - Zależy ile płacą.

 - Nieraz, jeżeli mu tam coś brakuje do budżetu, no to jak ma czas wolny, ma się nudzić w domu, no to sobie dorobi, wykorzysta.

 - Pracuję tyle, co muszę. Czasami w niedziele, w soboty, czasami w tygodniu, czasami w tygodniu mam wolne. Wtedy, kiedy trzeba.

 - Ja myślę, że warto w przypadku, kiedy młody człowiek się dorabia własnego mieszkania. 

 - Zależy jako się ma sytuację życiową i jak można komuś pomóc też, no to też można, rodzina czy coś takiego.

 - W zależności od tego, co chcesz osiągnąć. Jak nie chcesz nic do życia, jakieś, nie wiem, pięć koła miesięcznie i hipoteka na mieszkanie, no to nie. 

 - No wiadomo, że warto, bo większa emerytura. No niestety. Taka jest takie czasy są, że teraz trzeba dłużej pracować i więcej zarabiać, bo inaczej to słabo jest.

 - No czasami tak, głównie młodzi ludzie.

 - Jeśli jest praca, która ci cieszy, to warto je wziąć, jeżeli cię to satysfakcjonuje i jest taka potrzeba, aczkolwiek tutaj również musi być ten balans pomiędzy jakby czy robimy to, bo lubimy, czy robimy to, bo musimy. Ponieważ wiele ludzi bierze nadgodziny tylko po to, bo jest taka potrzeba, mają do spłaty kredyty i tak dalej. A więc czy warto je brać? Myślę, że do końca nie, bo ktoś nie bez powodu ustanowił czterdziestogodzinny czas pracy i człowiek też potrzebuje mieć czas na wypoczynek. 

 - Czas własny liczy się najbardziej, według mnie przynajmniej. Wiadomo, praca pracą, ale jednak też trzeba mieć dla siebie, trzeba też jakieś rzeczy po pracy, wiadomo. Też na to mieć czas, zająć się tym, co się lubi, jakieś hobby. 

 - Myślę, że jak najbardziej. Jest to fajny sposób na spędzenie czasu, szczególnie gdy ekipa, z którą się pracuje, to są naprawdę fajni ludzie. Dodatkowo można sobie też fajnie zarobić i mieć na swoje jakieś dodatkowe przyjemności i dodatkowe atrakcje. Jestem teraz w takim momencie życia, że mam duże siły do pracy i korzystam z tego, póki mogę. Nie chcę się zatrzymywać, mam nadzieję, że się nie zatrzymam i będę pracowała tak długo, jak tylko będę mogła. Oczywiście na swoje własne marzenia. 

Jak można zaobserwować, opinie na temat nadgodzin są bardzo podzielone. Warto jednak pamiętać, by nie zatracić się w pracy kosztem zdrowia czy relacji rodzinnych i społecznych.


Podziel się
Oceń

Reklama

Dziękujemy za przeczytanie artykułu do końca. Bądź na bieżąco! Polub naszą stronę na FACEBOOKU!

Reklama
„Opowiem Ci o Sprawiedliwych” - projekcja koncertu beatyfikacyjnego „Sprawiedliwi  z Markowej” „Opowiem Ci o Sprawiedliwych” - projekcja koncertu beatyfikacyjnego „Sprawiedliwi z Markowej”  „Opowiem Ci o Sprawiedliwych” - projekcja koncertu beatyfikacyjnego „Sprawiedliwi z Markowej”, spotkanie z współautorem książki „Błogosławiony Józef Ulma. Opowieść pisana życiem”, wystawa – 23 listopada, godz. 18, Sala Kameralna Domu Kultury SCK.W tym roku przypada 80. rocznica zamordowania rodziny Ulmów, mieszkańców Markowej na Podkarpaciu. Małżeństwo Ulmów wraz z siedmiorgiem dzieci zostało rozstrzelane przez żandarmerię niemiecką za ukrywanie Żydów z rodzin Goldmanów, Didnerów i Grünfeldów. Ulmowie są symbolem tych wszystkich, którzy oddali życie za pomoc Żydom prześladowanym przez Niemców. Sejm RP ustanowił rok 2024 Rokiem Rodziny Ulmów.Program wydarzenia pod nazwą „Opowiem Ci o Sprawiedliwych” składa się z trzech części. Pierwszą z nich jest projekcja niepowtarzalnego koncertu beatyfikacyjnego „Rodzina Ulmów - Sprawiedliwi z Markowej”, w którym wystąpili m.in. bracia Golcowie, Piotr Rubik, Andrzej Lampert, Izabela Szafrańska oraz Abraham Frid z Nowego Jorku. Koncert, na który zapraszał papież Franciszek, prezentowany był m.in. w Rzymie. Drugim elementem wydarzenia będzie spotkanie autorskie z księdzem Pawłem Tołpą, współautorem książki „Błogosławiony Józef Ulma. Opowieść pisana życiem”. Mielczanie będą mogli także obejrzeć wystawę pod tytułem „Rodzina Ulmów. Honorując Sprawiedliwych”, autorstwa Mirosława Nizio – projektanta Muzeum Polaków Ratujących Żydów podczas II Wojny Światowej, którą prezentowano na Papieskim Uniwersytecie Urbaniana w Rzymie. W trakcie wydarzenia zostanie wręczony medal im. Rodziny Ulmów „Ratującym życie”. Dodatkowo prelekcję pod tytułem „Mieleccy Sprawiedliwi” wygłosi dr Jerzy Skrzypczak, zastępca dyrektora SCK ds. Muzeum Regionalnego w Mielcu. Wstęp – bezpłatne wejściówki w kasie kina Galaktyka (dni robocze od godziny 12:00, w soboty i niedziele – godzinę przed seansem kinowym, w środy – kasa nieczynna), sala widowiskowa Domu Kultury SCK. Data rozpoczęcia wydarzenia: 23.11.2024
Dom Kultury SCK w Mielcu zaprasza na nowy, autorski, spektakularny musical „NieUdacznicy” Dom Kultury SCK w Mielcu zaprasza na nowy, autorski, spektakularny musical „NieUdacznicy” Już 8 grudnia odbędzie się premiera musicalu „NieUdacznicy”, najnowszej produkcji Samorządowego Centrum Kultury w Mielcu. Spektakl ten, będący kolejnym projektem taneczno-muzycznym po takich hitach jak „Hakuna Matata – Chwytaj Dzień”, „W tym roku Świąt nie będzie” oraz „Siostrzyczki”, oparty jest na autorskim scenariuszu i obiecuje moc niezapomnianych wrażeń.Za produkcję odpowiada Dom Kultury SCK, a w zespole kreatywnym pod przewodnictwem Anny Leszkiewicz znalazły się: Julia Kożuszna i Izabela Serwan. Scenariusz oraz reżyseria są wspólnym dziełem tej trójki, natomiast Małgorzata Pazdro stworzyła teksty piosenek oraz poprowadziła wokalne przygotowania obsady. Stronę muzyczną spektaklu, pełną popularnych piosenek z bajek, opracował Big Mielec Band pod batutą Waldemara Ozgi.Musical przenosi widzów do studia filmowego Cruelli de Vil. A kim są tytułowi NieUdacznicy? To bohaterowie bajek, których losy potoczyły się... przewrotnie.Czy Herkules nadal pręży muskuły, Arielka zachwyca swoim głosem, a Dżin posiada moc spełniania wszystkich życzeń? Ich życie wygląda nie do końca tak, jakby sobie tego życzyli.Jedynie Cruella, lśni blaskiem sprzed lat i nadal jest w "wyśmienitej formie". Mąci, spiskuje i knuje intrygi. Żeby jej chytra i cwana sztuczka się powiodła, musi w nią wciągnąć tytułowych nieudaczników. I co z tego wyniknie? W przygotowanie musicalu zaangażowanych jest aż 60 osób, a w półtoragodzinnym spektaklu wystąpi ponad 50 wykonawców: aktorów, wokalistów i tancerzy, wyłonionych w kwietniowym castingu. Za choreografię odpowiedzialne są Anna Leszkiewicz oraz Izabela Serwan. Twórcy musicalu obiecują wyjątkowe kostiumy i spektakularną scenografię. – Będzie mnóstwo cekinów, złota i prawdziwego przepychu. Kostiumy tworzymy razem z naszymi krawcowymi, które dbają o każdy szczegół. Dzięki ich staranności postaci na scenie ożywają w pełnym blasku. – zdradza Julia Kożuszna.Musical „NieUdacznicy” to niepowtarzalny spektakl przepełniony tańcem i muzyką. To potężna dawka dobrego humoru, wyśmienite popisy wokalne, oryginalne kostiumy i barwna scenografia. „NieUdacznicy” to gwarancja niezapomnianych wrażeń.Dom Kultury SCK zaprasza wszystkich miłośników musicali, tańca i dobrej zabawy na premierę spektaklu „NieUdacznicy”, która odbędzie się 8 grudnia o godz. 18 w sali widowiskowej DK SCK. Spektakl będzie wystawiany wielokrotnie, a wybrane przedstawienia, 8 i 11 grudnia, będą dodatkowo wzbogacone muzyką na żywo w wykonaniu Big Mielec Band. Bilety dostępne będą w kasie kina Galaktyka od 25 listopada. Cena biletów na spektakl z muzyką na żywo – 30 zł. Relacje z przygotowań do musicalu można śledzić na fanpage’ach musicalu @musicalmielec na Facebooku i Instagramie. Data rozpoczęcia wydarzenia: 08.12.2024
Reklama
Reklama
zachmurzenie małe

Temperatura: 3°C Miasto: Mielec

Ciśnienie: 1001 hPa
Wiatr: 15 km/h

Reklama
Reklama
Reklama
NAPISZ DO NAS

WIADOMOŚĆ Z MIELEC.TV

Reklama
test