Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama
Reklama

Nowy łącznik drogowy połączył dwa osiedla Mielca

Na ten moment czekało wielu mieszkańców Mielca. Od piątku (11 października) można już korzystać z łącznika drogowego pomiędzy ulicami Wojsławską i Korczaka. Tym samym połączone zostały osiedla Wolności i Wojsław.
  • Źródło: MIASTO MIELEC

Prace nad nowym układem drogowym w Mielcu w rejonie ulic Wojsławskiej, Korczaka i Krańcowej dobiegły końca. Ich zakres był bardzo szeroki. Projekt obejmował przebudowę i budowę odcinków dróg o łącznej długości około 1150 metrów. 

W ramach prac przebudowano 400-metrowy odcinek ulicy, na którym zrealizowano budowę chodnika, zatok parkingowych, kanalizacji deszczowej, oświetlenia ulicznego oraz kanału technologicznego. Dodatkowo, przebudowano jezdnię oraz zjazdy.

W kolejnym etapie wybudowano nowy, 750-metrowy odcinek drogi obejmujący dwa ronda, chodniki, ścieżki rowerowe, zatoki autobusowe, kanalizację deszczową, oświetlenie uliczne, kanał technologiczny oraz nowe jezdnie i zjazdy. Ważnym elementem było również przebudowanie fragmentu drogi powiatowej.

Efektem jest powstanie całkowicie nowej drogi łączącej ulice Wojsławską z ulicami Korczaka i Krańcową. De facto więc połączyliśmy tą drogą dwa osiedla – Wolności i Wojsław. 

- Zakończenie tej inwestycji to kolejny krok w stronę nowoczesnego i dobrze skomunikowanego Mielca, gotowego sprostać rosnącym potrzebom jego mieszkańców i użytkowników dróg – podsumowuje Prezydent Miasta Mielca, Radosław Swół. 

Całkowity koszt inwestycji wyniósł 12 830 819,02 złotych brutto. Jest to jedna z ważniejszych inwestycji drogowych realizowanych w Mielcu w ostatnich latach, znacząco wpływająca na rozwój infrastruktury miasta.


 



Podziel się
Oceń

Reklama

Dziękujemy za przeczytanie artykułu do końca. Bądź na bieżąco! Polub naszą stronę na FACEBOOKU!

Reklama
Wernisaż wystawa „Rembrandt Van Rijn – akwaforty” Wernisaż wystawa „Rembrandt Van Rijn – akwaforty” Wernisaż wystawa „Rembrandt Van Rijn – akwaforty” - 25 kwietnia, godz. 18, Galeria ESCEK. Organizator – Dom Kultury SCK.Mecenasem wystawy jest Gminny Ośrodek Kultury w Luzinie. * * *Nie trzeba być znawcą sztuki, żeby skojarzyć to nazwisko – Rembrandt. Ale o tym, że oprócz „Straży nocnej”, czy „Lekcji anatomii doktora Tulpa” i blisko 300 innych obrazów olejnych, ten wielki malarz holenderskiego „złotego wieku” był także rysownikiem i autorem grafik - wie niewielu. A zostawił po sobie tyle samo prac graficznych, co obrazów. Mielecka publiczność będzie miała okazję zapoznać się ze sporą kolekcją akwafort jego autorstwa. Prace, które zobaczymy na wystawie, nie zostały odbite w czasach Rembrandta, lecz 200 lat później, a zawdzięczamy je genialnemu rytownikowi francuskiemu, Armandowi Durandowi. To on podjął wyzwanie uratowania przed zniszczeniem grafik Mistrza, którym groziło zniszczenie z powodu kwasu, który zawierał papier, na którym tworzył Rembrandt. Rolą Armanda Duranda było zakonserwowanie istniejących płyt miedzianych oraz odtworzenie, na podstawie oryginalnych odbitek, tych płyt, które przepadły. Był rok 1864, a zlecenie pochodziło od rządu francuskiego, w którym pośredniczył dyrektor francuskiej Biblioteki Narodowej przy Luwrze. Każda płytkę odtwarzano przez naświetlanie odbitki „z epoki" lampą łukową. Odwzorowane na metalu wgłębienia zgadzały się z oryginalnymi co do jednej tysięcznej milimetra. Wszystko to daleko przed epoką komputerową! Do odtwarzania i odrestaurowania płyt używano materiałów najwyższej jakości, m.in. srebra, amalgamatu, stali, rtęci i miedzi. Do druku grafik użyto kolejnego nowoczesnego „wynalazku” – odpornego na działanie czasu papieru czerpanego. Metoda zastosowana przy odtwarzaniu płyt była tak precyzyjna, że po zakończeniu prac nad grafikami Rembrandta państwo francuskie zakazało jej używania w obawie przed wykorzystaniem jej do produkcji fałszywych pieniędzy. Dzięki niej jednak grafiki Rembrandta ocalono. Dla wielu wystawa ta będzie sporym zaskoczeniem. W odróżnieniu od sporych gabarytowo obrazów olejnych, grafiki Rembrandta są małe, niewiele większe niż etykieta na pudełku zapałek. Dlaczego? Teorie na ten temat są różne. Według niektórych oszczędzał na materiałach, bo przez całe życie miał kłopoty finansowe. Inni domyślali się, że traktował je jako szkice do przyszłych, już wielkoformatowych prac malarskich. Dlaczego jednak „rył” w miedzi, zamiast po prostu rysować bezpośrednio na papierze? Grafiki tworzył w latach 1628-1665. Główne tematy to portrety matki, studia postaci wieśniaków, przedstawicieli różnych warstw społecznych (również żebraków), sceny z Nowego Testamentu, holenderskie pejzaże, sceny rodzajowe oraz portrety. Wystawa będzie prezentowana w Galerii ESCEK do 8 czerwca. Data rozpoczęcia wydarzenia: 25.04.2025 18:00
Reklama
Reklama
zachmurzenie małe

Temperatura: 22°C Miasto: Mielec

Ciśnienie: 1008 hPa
Wiatr: 24 km/h

Reklama
Reklama
Reklama
NAPISZ DO NAS

WIADOMOŚĆ Z MIELEC.TV

Reklama
test