Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama

Uwaga! TVN: Chodził po mieście i mówił, że jest głodny. Odnaleźliśmy rodzinę małego chłopca, który błąkał się po Radomiu

Napotkanym ludziom mówił, że jest głodny i chce mu się pić. Mówił też, że nie chce wracać do domu. Udało nam się odnaleźć rodzinę błąkającego się po Radomiu chłopca.

 

Mały chłopiec włóczył się po Radomiu, zaglądał do barów i restauracji.

- Przyszedł strasznie obskurnie ubrany. Był wymazany węglem, miał dziury w podeszwach. Był bardzo przerażony i powiedział, że chce mu się pić i jeść – opowiada pani Małgorzata, która pracuje w jednym z barów.

- Przyszedł i zaczął patrzeć. W pewnym momencie zapytał, czy jest coś za 3 zł, bo tylko tyle ma – opowiada pani Anna.

- Przepytaliśmy go, dowiedzieliśmy się, że ma 11-ścioro rodzeństwa i mieszkają w piwnicy. To był dla nas szok. Zapytałyśmy, czy mają łazienkę. Usłyszałyśmy, że myje się w fontannie – relacjonuje pani Małgorzata.

Dziecko złapało za serce wiele osób. Mieszkańcy Radomia zaczęli pomagać 10-latkowi i zgłaszać sprawę na policje. Chłopiec jednak dalej pojawiał się samotnie na ulicach.

- Po dwóch tygodniach to dziecko przyszło pobite. Miał posiniaczone ręce i pobite nogi. Za łzami w oczach powiedział, że czasami bije go mama, czasami tata. Poprosił o pomoc, mówiąc, że nie chce już tam mieszkać i nie chce być z rodzicami – opowiada pani Małgorzata.

- Postanowiłam wstawić informację o nim na Facebooka. Chciałam dowiedzieć się, gdzie ten chłopiec mieszka i czy wszystko jest OK, jakie ma warunki i czy naprawdę chodzi głodny – tłumaczy pani Anna.

Jedenaścioro dzieci

Potwierdziło się, że chłopiec jest częścią wielodzietnej rodziny, od lat znanej różnym służbom.

- Rodzina objęta jest stałym nadzorem m.in. dzielnicowego, ośrodka pomocy społecznej i kuratora sądowego – wylicza sierż. sztab. Kamil Warda z Komendy Miejskiej Policji w Radomiu. I dodaje: - Wizyty przeprowadzane przez naszą dzielnicową nie potwierdziły, aby w tej rodzinie dochodziło do jakiś nieprawidłowości. Nie ma również podstaw do wszczęcia procedury niebieskiej karty.

Rodzina mieszka w suterenie na jednym z radomskich osiedli. Pytania o dzieci wywołują wśród sąsiadów olbrzymie emocje.

- Należałoby zapewnić dzieciom lepsze warunki, a nie taką piwnicę – słyszymy od jednej z kobiet.

- Dzieci żebrzą wśród lokatorów. Są głodne, bo nie dostają jeść – mówi jeden z mężczyzn.

- One są zaniedbane, brudne, latem chodzą w zimowych kurtkach – dodaje kolejna kobieta.

Matka

Udało się nam porozmawiać z matką 10-letniego Kacpra.

- Wiem, że moje dziecko chodzi i prosi o jedzenie. Sprawa była już wyjaśniona przez policję. Ale dziecko ma co jeść w domu – zapewnia pani Urszula. I dodaje: - Dziecko zostało przebadane psychiatrycznie i okazało się, że jest upośledzone umysłowo, a my o tym nie wiedzieliśmy. Źle go dopilnowałam.

A, jak kobieta tłumaczy rzekomą obecność siniaków?

- Nie znęcam się nad dziećmi, nie bije ich. Stosuje kary, bo muszą znać granice. W jego przypadku te siniaki, które miał na kostce to są pozostałości po krostach, które wygoiły się, ale pozostawiły po sobie plamy – przekonuje.

Inaczej sprawę komentują pracownice lokalu, które pomogły 10-latkowi.

- Nie było widać u niego upośledzenia. Miał jedynie wadę wymowy, w życiu bym nie powiedziała, że dziecko na coś choruje. Dużo rzeczy może mówić matka, ale to, co widać, to widać – ocenia pani Małgorzata.

- Może matka chce z niego zrobić wariata na siłę? – zastanawia się pani Anna.

Sąd

Kilka lat temu sąd rodzinny ograniczył władze rodzicielską matce. Wprowadzono kuratora zawodowego. Niedawno sąd znowu zajął się rodziną.

- Z urzędu wszczęto postępowanie dotyczące pozbawienia władzy rodzicielskiej Urszuli B. Wpłynęły informacje z policji i notatki urzędowe wskazujące na zaniedbania w sprawowaniu władzy rodzicielskiej, co do jednego z dzieci, czyli Kacpra – mówi Arkadiusz Guza, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Radomiu.

MOPS

Rodzina od dawna objęta jest opieką ośrodka pomocy społecznej. Ma asystenta rodziny i kuratora społecznego.

- Żadna z tych instytucji nie stwierdziła śladów, które by wskazywały na jakąś przemoc wobec dzieci, a także deficyty pożywienia – zapewnia Marcin Gierczak, dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Radomiu.

Czy asystent rodziny nie powinien w tym przypadku bardziej pomagać niż kontrolować?

- Zadania asystenta określa ustawa i asystent się z tego wywiązuje – ucina dyrektor Gierczak.

- Moim zdaniem powinno poświęcać się więcej czasu tej rodzinie. Kobieta sobie nie radzi. Jest młodą osobą, a tych dzieci trochę jest i myślę, że potrzebna jej dodatkowa pomoc – uważa jedna z sąsiadek rodziny.

A co według samej matki jest najtrudniejsze w wychowaniu jedenaściorga dzieci?

- Wytłumaczenie sąsiadom, że staram się jak mogę i nie znęcam się nad nimi, nie bije ich. Dzieci mają co jeść – mówi pani Urszula. I dodaje: - Staram się zrobić wszystko, żeby było dobrze. Dzieci są wykąpane, mają śniadanie, obiad. Mają codziennie posprzątane. Tak naprawdę poświęcam im cały swój czas. Nie mówię, że jestem wzorową matką, bo nie jestem, ale poprawiam swoje błędy.

Z panią Urszulą mieszka jej obecny mąż - ojciec trójki najmłodszych dzieci. Mężczyzny jednak często nie ma w domu.

- Czasami miałam moment bezsilności, ale dla dzieci zrobię wszystko. Pani kurator powiedziała, że obowiązki domowe wykonuję bardzo dobrze – mówi pani Urszula.

- Dyrektor odpowiedzialny za ich asystenta rodziny powinien przeprowadzić z asystentem poważną rozmowę i zapytać, w jaki sposób realizuje indywidualny plan pomocy rodzinie. Nie polega on, bowiem na tym, że asystent wchodzi do domu raz na tydzień i jak zobaczy, że lodówka jest pełna, a dzieci biegają ubrane, to jego rola się kończy. Asystent ma usiąść z matką i dziećmi i po prostu uczyć ich wspólnego życia i pokonywania przeszkód – mówi pedagog prof. Anna Weissbrot-Koziarska z wydziału nauk społecznych Uniwersytetu Opolskiego.

Niestety, po realizacji reportażu w domu doszło do niebezpiecznej sytuacji z udziałem Kacpra, który był w tym czasie pod opieką ojczyma. Interweniowały policja i pogotowie. Chłopiec trafił do szpitala psychiatrycznego, gdzie przebywa do tej pory.

Na grudzień zaplanowana jest rozprawa dotycząca pozbawienia władzy rodzicielskiej matki. Ze sprawozdań kuratora sądowego wynika, że opieka sprawowana jest w sposób odpowiedni.


Podziel się
Oceń

Reklama

Dziękujemy za przeczytanie artykułu do końca. Bądź na bieżąco! Polub naszą stronę na FACEBOOKU!

Reklama
Koncert "Pospieszajcie pastuszkowie" w Mielcu Koncert "Pospieszajcie pastuszkowie" w Mielcu Prezydent Miasta Mielca, Samorządowe Centrum Kultury w Mielcu, Stowarzyszenie Artystyczne „Twórcy Osobliwie Niezależni” T.O.N. oraz Wojewódzki Dom Kultury w Rzeszowie zapraszają na niezwykłe muzyczne wydarzenie, które odbędzie się 2 lutego w sali widowiskowej SCK w Mielcu. Koncert pt. „Pospieszajcie pastuszkowie” przeniesie nas w świat tradycyjnych kolęd lasowiackich i podkarpackich, odkrywając ich piękno w nowoczesnych aranżacjach.W trakcie koncertu usłyszymy około 13 unikalnych pieśni, które dzięki nowatorskim opracowaniom muzycznym łączą tradycyjną melodię, rytm i tekst z elementami współczesnych brzmień. Wybrane utwory pochodzą z cennego opracowania „Kolędowanie na Rzeszowszczyźnie” i stanowią prawdziwą skarbnicę kultury Podkarpacia.Na scenie wystąpią:Chór Nauczycielski ZNP i SCK „AKORD” pod batutą dyrygenta Grzegorza OliwySoliści: Gaba Janusz i Kacper BatorKwartet smyczkowy „Lejdis Quartet”Zespół instrumentalny w składzie: Mateusz Ozga (instrumenty klawiszowe), Krzysztof Mysona (kontrabas), Oliver Monticolo (perkusja), Tomasz Blicharz (akordeon), Paweł Starzec (klarnet)Koncert będzie przeplatany słowem mówionym, które wprowadzi nas w kontekst kultury lasowiackiej i przybliży jej bogate tradycje.To wyjątkowe wydarzenie wspiera Marszałek Województwa Podkarpackiego.Data: 2 lutego 2025 r.Godzina: 17:00Miejsce: Sala widowiskowa Domu Kultury SCK w MielcuZapraszamy wszystkich miłośników tradycji, muzyki i pięknych aranżacji na wieczór pełen wzruszeń i wyjątkowej atmosfery. Niech dźwięki kolęd poniosą nas w magiczną podróż, łącząc przeszłość z teraźniejszością!Bilety w cenie 30 zł będą dostępne w kasie Kina GALAKTYKA Domu Kultury SCK od 23 stycznia. Data rozpoczęcia wydarzenia: 02.02.2025
Walentynki w Mielcu. Zapraszamy na koncert! Walentynki w Mielcu. Zapraszamy na koncert! Już 13 lutego o godzinie 18:00 Sala Widowiskowa Samorządowego Centrum Kultury w Mielcu zamieni się w miejsce pełne emocji, wzruszeń i doskonałej muzyki. Na scenie wystąpi znakomity artysta Robert Rozmus z koncertem pt. #Miłość, który zabierze publiczność w podróż przez najpiękniejsze utwory o miłości.Wydarzenie będzie okazją do przeżycia niezapomnianych chwil przy nowoczesnych aranżacjach największych przebojów o miłości, wykonywanych na żywo. Program koncertu łączy zarówno wzruszenie, jak i humorystyczny dystans do różnych oblicz tego pięknego uczucia. Nie zabraknie również miejsca na poezję takich wybitnych twórców, jak Konstanty Ildefons Gałczyński, Kazimierz Przerwa-Tetmajer, Julian Tuwim czy Maria Pawlikowska-Jasnorzewska.#Miłość to dziewięćdziesiąt minut rozrywki na najwyższym artystycznym poziomie, która z pewnością przypadnie do gustu wszystkim miłośnikom muzyki i poezji. Koncert będzie sentymentalną, a zarazem energetyczną podróżą przez różne odcienie miłości, zarówno na poważnie, jak i z przymrużeniem oka.Na to niezwykłe wydarzenie zapraszają Radosław Swół, Prezydent Miasta Mielca oraz Samorządowe Centrum Kultury w Mielcu.Bilety na koncert w cenie 25 złotych są już w sprzedaży i można je nabyć w Kasie Galaktyka od poniedziałku do piątku od godziny 12:00 oraz w weekendy, kiedy kasa czynna jest na godzinę przed pierwszym seansem filmowym. Nie przegapcie okazji, by spędzić ten walentynkowy wieczór w wyjątkowej atmosferze!Data rozpoczęcia wydarzenia: 13.02.2025
Reklama
Reklama
zachmurzenie umiarkowane

Temperatura: 10°C Miasto: Mielec

Ciśnienie: 1024 hPa
Wiatr: 25 km/h

Reklama
Reklama
Reklama
NAPISZ DO NAS

WIADOMOŚĆ Z MIELEC.TV

Reklama
test